www.filpoluam.fora.pl

DeLatzke

Temat założony z czystej, niczym nie skrępowanej i najprawdopodobniej zgubnej ciekawości. W razie gdyby ktoś miał kłopoty z interpretacją tytułu wątku i określeniu, co takiego autor miał na myśli (twoja praca powinna zajmować przynajmniej połowę wyznaczonego miejsca), śpieszę z wyjaśnieniami:
Chciałbym się dowiedzieć, czy jest na sali ktoś, kto słysząc o Tolkienie i wyższości Sillmarilionu nad Trylogią nie ucieknie z krzykiem na znacznie bardziej fascynujący wykład o historii polski między 966 a 1795 rokiem. Czy znajdzie się jakaś osoba dla której takie słowa klucze jak "Nietopyrze", "Diaboł" i takie złote myśli jak "Mieć melona i nie mieć melona to już dwa melony" nie są tylko niezrozumiałym bełkotem kogoś, kto przedawkował lembasy.
Czy jestem osamotniony?

mprzezborski

Nie wiem o co chodzi, ale znam to uczucie :D